Szanowni Państwo! Polska gospodarka rozwija się w szybkim tempie. Firmy zarabiają coraz więcej. Coraz więcej zarabiają też ich pracownicy. Coraz więcej ludzi chce też inwestować swoje pieniądze. A jednak....
Gdy jednak przyjrzałam się niektórym moim Klientom, to okazało się, że są to najczęściej inwestycje bez zabezpieczenia. Przykładem niech będzie moja koleżanka – Basia ze studiów, obecnie główna księgowa w jednej z dużych korporacji z austriackim kapitałem. Spotkałam się z nią na jakiejś biznesowej konferencji łączącej IT z ubezpieczeniami. Umówiłyśmy się na kawę, aby porozmawiać o tych paru latach, kiedy się nie widziałyśmy. Nietrudno odgadnąć, że w pewnej chwili doszłyśmy do pieniędzy. Rozmawiałyśmy o inwestycjach, funduszach, akcjach i innych takich zwykłych sprawach. To już tylko z zawodowej ciekawości i chyba trochę z obowiązku zapytałam ją o ubezpieczenie. Ma przecież rodzinę – męża i dwójkę małych dzieci. Wydawało mi się, że na pewno o tym myślała. Do niej szczęście się uśmiechnęło i ma bardzo dobrze płatną pracę, jednak jej mąż próbował robić coś na własną rękę, niestety - żaden biznes nie przetrwał. Podjął więc pracę jako inżynier w firmie budowlanej. Basia wyraźnie zaznaczyła, że jej mąż zarabia zdecydowanie mniej niż ona. W tej sytuacji jest pewne, że to właśnie ona jest głównym żywicielem rodziny.
Jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałam się, że moja koleżanka polisy nie ma! Fakt, że kiedyś miała jakąś polisę zawartą w AMPLICO, ale kilka lat temu , kiedy była w dołku finansowym, poprosiła o wycenę polisy. Zamknęła ją nawet nie dlatego, że potrzebowała pieniędzy, ale dlatego, że tych pieniędzy na polisie AMPLICO zgromadziło się właśnie tak mało... Stwierdziła po prostu, że wpłacane tam pieniądze przepadły. Znacie to na pewno.
Nietrudno się domyślić, że kolejną godzinę :o) przekonywałam Basię z powrotem do ubezpieczeń. Nietrudno się domyślić, że przez tę kolejną godzinę tłumaczyłam jej różnicę pomiędzy ubezpieczeniem na życie, ubezpieczeniem z funduszem kapitałowym a funduszem inwestycyjnym... Pokazywałam jej, jak ubezpieczenie działa, po co jest i dlaczego powinna je zawrzeć, pomimo że finansowo jej się ono nie opłaca. Przekonywałam ją, że powinna je zawrzeć właśnie dlatego, że jej się ono nie opłaca! Nie byłam pewna, czy ją przekonałam.
Wczoraj jednak dostałam od niej e-maila, że chce się jeszcze raz spotkać i poprosić o pomoc w wyborze oferty...

Reasumując na gorąco to co się stało, chciałabym Państwu przekazać, że tak naprawdę – najważniejsze przy spotkaniu z doradcą ubezpieczeniowym czy finansowym nie jest to, abyśmy poznali wszystkie produkty jakie nam oferuje. Może być nawet podejrzane, kiedy upiera się, że ten właśnie produkt idealnie do nas pasuje. Nie! Najważniejsze w tym wszystkim, aby doradca potrafił słuchać i poznał nasze potrzeby ubezpieczeniowe i inwestycyjne. Niewiele trzeba, abyśmy zawarli umowę ubezpieczenia niezgodą z naszymi oczekiwaniami, a konsekwencje poniesiemy sami, o czym możemy się przekonać dopiero po latach. Często okazuje się, że osoba która była u nas zawrzeć polisę, od dawna zajmuje się zupełnie czymś innym. Wiem co piszę, ponieważ na co dzień spotykam się z Państwem i rozmawiamy o tych sprawach. Niektóre polisy da się „wyleczyć” , jednak są i takie, gdzie jestem bezradna. Proponuję Państwu, aby na spotkaniu z doradcą sporządzić notatkę – taki mini protokół, w którym zostanie zawarty przebieg rozmowy – potrzeby, produkty ubezpieczeniowe i inwestycyjne, które oferuje doradca oraz zastosowane rozwiązanie (czyli trafnie wybrane ubezpieczenie). Najlepiej, jeżeli taki mini protokół będzie sporządzony w dwóch egzemplarzach dla każdej ze stron, ponieważ w przypadkach opisanych powyżej, kiedy klient został wprowadzony w błąd i otrzymał inny produkt niż ten którego oczekiwał, może wobec nieuczciwego doradcy wyciągnąć konsekwencje.

Jak zwykle jestem do Państwa dyspozycji, gdyby była potrzeba przeanalizowania dotychczasowych polis ubezpieczenia na życie, tzw. III-filarowych itp. Również jestem zawsze gotowa przygotować program ubezpieczeniowo- inwestycyjny oparty na dostępnych produktach na polskim rynku z opisem mechanizmu ich funkcjonowania, co często jest ukrywane przy zawieraniu umów.


Z wyrazami szacunku

Jolanta Sienkiewicz